Witam!
Mam ogara 200. Wstawiłem mu cudowny gaźnik od simzłoma. Chodził elegancko ale musiałem wyregulować mu by odpalał z kopa i miał wolne obroty. Tak też zrobiłem. I teraz jak już miałem to cudnie zrobione. Odpalam jade wkręcam mu na obroty i "brzdęk". Moc poszła sie walić. Zgasł chce załapać ale nie może. Coś mu tam dzwoni mocno chyba w cylku albo w okolicy. Głupi byłem że nie sprawdziłem kompresji(jeszcze! garaż daleko a jestem zmordowany na dziś). Wcześniej też mu coś dzwoniło ale nie aż tak no i odpalał i jechał jak to ogar porządnie a nawet lepiej na nowym gaźniczku. Teraz nie chce odpalić z kopa ani na pych. Pozatym boję się by nic nie rozwalić tam więcej bo dzwoni. Chodzi spokojnie żadnych oporów. Dotarty. Zapłon ustawiony na 1.9mm.
WTF? Pierścienie ? Czy wypadnięcie sworznia tłoka da taki objaw ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1