Ile jechaliście najszybciej motorami???

gniewny · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

Ale przecież moc to jest ilość pracy jaką silnik jest w stanie wykonać w określonym czasie, a Jawka dławiona ma mniejsza moc czyli wykonuje prace o mniejszej wartości, a moim zdaniem prędkość Jawki dławionej i byłaby różna. Bo przecież prędkośc nie zależy tylko od obrotów ale też od mocy.
Jakbyśmy porównali dwa identyczne samochody o różnej mocy, tych samych przełożeniach skrzyni biegów i o takich samych obrotach maksymalnych to, który pojechałby szybciej Question

Oczywiście ten o większej mocy.

ogar2007 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

ma więcej siły rozpędzić przełożenia w skrzyni biegów

Beda · Zaawansowany

Heh nie bede sie kłócił, bo nie wiem, czy do końca mam rację, ale z tego co piszecie o dużym związku mocy do prędkości, to wychodziłoby na to, że np mój Pużek ma moc 123KM przy około 6000obrotów, więc jak zacznę zwiększać obroty do 7000, to teoretycznie jego moc spada, więc powinien jechać wolniej Smile

, a tak na pewno nie jest.
A i jeszcze jedno nie mówimy o różnych samochodach, tylko o jednym konkretnym aucie i tak jak napisałem wcześniej obroty są wprost proporcjonalne do szybkości, a moc to tylko dodaje mu kopa, a nie szybkości.
To jest moje zdanie (i go nie zmienie Smile

- a kiedyś przyznacie mi racje hehe).

ogar2007 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

teoretycznie masz racje
ale zapisane jest inaczej(może jestem w porównaniu z tobą srel bo mam 15 lat ale coś tam już wiem o mechanice i silnikach ,dóżo czytam,naprawiam co tylko sie da,i chce iść do technikum samochodowego bo mam do tego dryg)
logicznie na to patrząc to im większe obroty tym silnik lepiej idzie
im więcej koni to samochód też lepiej ciągnie
ale wszystko zależy od momentu obrotowego i na jakich obrotach uzyskuje moc max

troche napisałem ale sam nic z tego nie rozumiem,jak coś zle to poprawcie

Beda · Zaawansowany

Ja tam też orzeł nie jestem z mechaniki, ale podam taki najprostszy sposób, jaki mi teraz przyszedł do głowy Smile

Powiedzmy, że mamy dwa koła zębate połączone ze sobą zębami.
Większe koło (silnik) ma 60 zębów i ma jeszcze taką korbe jak przy studni (napęd ręczny), a drugie koło ma tylko 30 zębów (to będzie koło samochodu).
Więc podchodzisz i zaczynasz kręcić większym kołem i jeżeli przekręcisz raz do okoła większym, to mniejsze kółko zrobi dwa obroty (i nie może być inaczej).
Jak będziesz kręcił z częstotliwością jednego obrotu na minute (powiedzmy, że mechanizm bardzo ciężko chodzi), to mniejsze koło będzie miało prędkość dwóch obrotów na minute.
Jak zrobisz trzy obroty, to mniejsze sześć itd. itd....
Powiedzmy, że nie należysz do najmocniejszych, no i Ci ciężko rozkręcić ten mechanizm, ale po jakimś czasie wyrabiasz sie już w 100 obrotach na minute, więc małe koło robi 200 obrotów (i nie może być inaczej).

Teraz podchodze ja Smile

i zaczynam kręcić (jestem dwa razy starszy i powiedzmy troche silniejszy) i dochodze do tych 100 obrotów po krótszym czasie, ale i tak nie zmienia to faktu, że jak robie 100 obrotów, to małe koło kręci sie na 200.

Z tego morał taki, że chociarz miałem więcej mocy, to i tak, jak doszedłem do 100 obrotów (silnik), mniejsze koło kręciło sie na 200 (koło samochodu).
Oczywiście mogłem wykręcić nawet 150 obrotów, ale nie zmienia to faktu, że prędkość małego kółka (czyli samochodu) rosła wprost proporcjonalnie do obrotów większeko koła (silnika), czyli przy 150 obrotach małe zasuwało by z prędkością 300 Smile

Heh sie rozpisałem, no ale cos w tym racji jest chyba.
No i wracając do mojego samochodu, to jak na 3000obrotów jade 110km/h, to przy 6000 chyba na pewno pojade 220, a najlepiej jak to sprawdze w drodze (ale to dopiero na wiosne chyba)