Ogar rozwałka

siarkop · Nowicjusz

Kiedyś stanąłem na skrzyżowaniu i wyleciała mi śruba od oleju ja tego nie zauważyłem a olej leciał mi pod koło ruszyłem i zacząłem kręcić 8 itd o mało co nie wpadłem pod stara Mr. Green

ale te silniki są nie do zdarcia przejechałem nieświadomy jeszcze jakieś 500 m a sie nie zatarł Smile

misiak162 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

ej nie kituj to ja tak zrobiłem przez bencwała adka Smile

było z nim ogara naprawiac i tak go zostawic na 5 min Smile

karol53 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

misiak to jest twój znajomy? a co do przygody to bez oleju ujedziesz może nawet do 1km i tak się nic nie zatrze :P

Polonez · Gaduła

ja przejechałem 500km a oleju miałem tyle że dopiero jak przechyliłem całkowicie poziomo to troche się wylało.

Hitler789 · Złota Ranga

no własnie nawet takie same miejscowości podane a co do tematu to jakim cudem mógł Ci się korek od oleju odkręcić ??

Irzyk · Dziad

Poluzowała się, nie zabezpieczył śruby przed ew. rozkręceniem i mamy gotowy efekt.

misiak162 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

panowie nie było gwintu a adek to składał wjebał silikonu stoje na skrzyzowaniu i wypadła sruba od drgan.... i potem była jazda....

ogar2007 · Własny tytuł (zgłoś się do admina)

jak olej ze skrzyni wam wyleci to sie nie zatrze i po 100 km(kolega simkiem jezdził na paliwie w skrzyni bo tarcze sie slizgały,trzeba wtedy leciutko biegi zmieniać bo skrzynia sie jeb... strasznie)
najwyżej zaczną sie przycierać łożyska i wałki,ale to raczej na trasach

Mikusiek15 · Rozmowny

JA bez oleju w skrzyni miesiąc jeżdziłem...dopieru po miesiącu sie skapłem że niemam śrubki od spodu silnika do oleju...

Blohm und Voss · Zaawansowany

Ja ze swym "sprzętem" też mam czasem takie "przygody"...

W sumie, nic wielkiego. Raz wracam z piekarni (częsc drogi idzie przez las), musiała mi gdzieś odpaśc śrubka od mocowania tłumika, dopiero jak zajechałem do domu to zauważyłem, że on coś się licho trzyma Smile

.

krawiec_ · Mega Gaduła

Dzis wybralismy sie w kilku (ja na jawce, kolega1 na romecie-nieogarze,kolega2 na wuesce3 i kolega3 tez na wuesce3) na troche wiekszy rajdzik (ze 60 kilosow). jakos tak sie koledze1 niepofarcilo ze zgubil śrube od mocowania rury wydechowej;D skladal ja z 7 razy. i wywalalo ja i skladal, i platal na druty i platal a my stalismy obok i sie ze smiechu zwijalismy;D tylko ze w drodze powrotnej zerwala mi sie linka od sprzegla (co za gówniany material:/) to juz na mnie nie poczekal...przestroga - pomagajcie bliznim z wlasnej woli to sie odwdziencza:)